Co łączy projekty Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), słynnego wiaduktu w Millau nad doliną rzeki Tarn w południowej Francji oraz pierwotną siatkę połączeń linii lotniczych Southwest Airlines?

Jakieś pomysły?

Odpowiedź jest dość niespodziewana. Otóż każdy z tych projektów jest oparty o pomysł zanotowany na… papierowej serwetce.

W każdym z trzech przytoczonych tu przypadków problem do rozwiązania był niebanalny – w przypadku ISS trzeba było pogodzić polityczne rozgrywki, między państwami uczestniczącymi w projekcie, z technicznymi ograniczeniami konstrukcji statków kosmicznych, w przypadku wiaduktu w Millau chodziło o zawieszenie prawie dwóch i pół kilometra autostrady na wysokości dochodzącej do 340 metrów, a w przypadku linii lotniczych Southwest Airlines mówimy o utworzeniu nowego przedsiębiorstwa, na bardzo konkurencyjnym rynku, które z czasem rozrosło się do największej na świecie linii lotniczej pod względem liczby przewiezionych pasażerów w lotach krajowych.

Przykłady te nie są odosobnione. Z bardziej współczesnych przykładów można przytoczyć choćby serwisy Twitter i Groupon – one także powstały na podstawie pomysłów zapisanych na przypadkowych kawałkach papieru. Dlaczego tak się dzieje, że dobre pomysły zapisywane są gdzieś, na byle czym, a nie przy wykorzystaniu profesjonalnych narzędzi, jak deski kreślarskie w przeszłości, czy aplikacje komputerowe w dzisiejszych czasach?

Przyczyna leży w psychologii. Nasz umysł pracując nad trudnymi problemami nie jest często w stanie dojść do rozwiązania najkrótszą, prostą ścieżką, wtedy, gdy siedzimy w biurze, przy komputerze czy nawet na spotkaniu roboczym. Problem, którego nie jesteśmy w stanie od razu rozwiązać zakorzenia się gdzieś głęboko w naszej pamięci, nasz mózg przetwarza go na różne sposoby i dodaje do niego różne informacje. Do tego, by znaleźć rozwiązanie często potrzebujemy innego spojrzenia, przestawienia się „na inny tryb”, w którym mózg jest w stanie wziąć pod uwagę informacje, które nie pojawiały się w naszej świadomości w momencie, gdy naszą intencją jest właśnie dany problem rozwiązać. A często jest to możliwe w chwilach, gdy odprężamy się odrobinę, zmieniamy nastawienie – np. w czasie posiłku. A gdy rozwiązanie pojawi się wreszcie w naszej głowie, chwytamy pierwszy kawałek papieru, jaki nam wpadnie w rękę i notujemy właśnie na nim. Dość często jest to właśnie serwetka w barze, w którym jadamy lunch…

Jeśli mieszkacie lub pracujecie we Wrocławiu od dziś przez najbliższe kilka tygodni będziecie mogli notować swoje pomysły na wyjątkowych serwetkach. Dlaczego? Ponieważ właśnie rozpoczynamy dystrybucję serwetek ze specjalnym nadrukiem porządkującym notatkę planu działania w przypadku, gdyby Wasz pomysł dotyczył nowego biznesu. Zobaczcie załączone zdjęcia, jak serwetki wyglądają w naszych serwetnikach i jak wygląda nadruk na nich.

Szukajcie zatem naszych serwetników i serwetek w czasie śniadania, lunchu i obiadu w miejscach, gdzie zwykle się pojawiacie na te posiłki. A jeśli nie będziecie mogli znaleźć naszych serwetek, a chcielibyście takich używać w Waszej biurowej kuchni, dajcie nam znać, a dostarczymy Wam paczkę z wraz z serwetnikiem.

Wszystkim życzymy smacznego i samych dobrych pomysłów. 😉

serwetka3